Życie w ciężarówce…

Jak wcześniej pisałem wyruszyłem z kolegą po moje citroeny do Francji. Jechaliśmy wysłużoną już ciężarówką (kierowca dopiero zaczynał pracę w tej firmie…). Zbyt wygodnie nie było, a spanie w „gołębniku” w ciepłe dni hotelu 4-gwiazdkowego nie przypomina ;).

Do odbiorcy pod Paryżem (Polaka oczywiście) dostarczaliśmy meble, które ręcznie trzeba było rozładować. Po krótkiej rozmowie z rodakami pojechaliśmy dalej. Po drodze były jeszcze 2 załadunki. Wreszcie dotarliśmy po moje samochody…

Poszukiwania transportu.

Po powrocie do domu musiałem poszukać jakiegoś transportu. Co jak się okazało nie było takie proste. Citroen zajmuje dość dużo miejsca i jest wysoki, co utrudnia transport. U sprzedającego nie było też możliwości wjechania na zwykłą ciężarówkę.

Zakupy :)

Po prawie rocznych poszukiwaniach udało się znaleźć Citroena
(a nawet 2) w przystępnej cenie.

IMG_6533

We wrześniu 2011 pojechaliśmy do Francji obejrzeć te dwa „blaszaki”.
Stan był raczej średni, silniki były zblokowane (od wieloletniego postoju).
Ale byłem przygotowany na to, że nie będą to auta z salonu ;).
Nie można wiele oczekiwać za 2 samochody w cenie 900 euro.
Po podpisaniu papierów wróciliśmy do Polski.

Pierwszy wpis…

Historia fasycynacji Citroenem HY zaczęła się już w dawno. Po raz pierwszy zauwarzyłem Citroena HY w serialu „Gang Olsena”. Używali tego dostawczaka do jednego ze swoich nieudanych skoków.

hy_gang-olsena

Wtedy byłem jeszcze dzieckiem, więc jedynie mogłem sobie pomażyć o takim samochodzie. Jednak w 2010 roku, ta fascynacja się odrodziła. Zacząłem przeczesywać strony z ogłoszeniami i tak we wrześniu 2011 natrafiłem na 2 niedrogie egzemplarze. Po kontakcie ze sprzedającym pojechałem do Francji…